top of page

OBUDŹ WYOBRAŹNIĘ

Witaj gościu w mojej skarbnicy pomysłów. Wydruki z pamięci to blog na którym publikuję swoje historie. Znajdziesz tu teksty różne - trochę smutnych, trochę wesołych.  Jeżeli  masz ochotę na krótką historię przy kawie to dobrze trafiłeś. Usiądź wygodnie, oprzyj plecy, popraw jasność ekranu i czytaj...

Home: Witaj
Home: Blog2
29793_edited.jpg

O MNIE

Piszę wieczorami z małego mieszkania w centrum Amsterdamu. Pisaniem nie zarabiam na życie. W pisaniu najczęściej przeszkadza mi pewien czarny grubawy włochacz bądź pusty kubek z herbatą. Staram się pisać krótko i treściwie, ale w praktyce jestem raczej ogrodnikiem. Lubię postacie które tworzę i przejmuję się ich losami. Robię plan ale to raczej fabuła prowadzi mnie, niż ja fabułę. Inspiracje znajduję wszędzie, ale najczęściej w podróży. Wydruki z pamięci to blog osobisty ale historie, które opisuję są fikcyjne. Jeżeli spodobało Ci się któreś z moich opowiadań, daj mi znać!

Paulina

Home: Info
  • Zdjęcie autorawydrukizpamieci

Wydruk o "Maluchu"

Zaktualizowano: 11 kwi 2020

Julia Wilska, drobniutka właścicielka sklepu obuwniczego “Maluch”, nie spodziewała się, że to właśnie ją spotka zaszczyt spotkania samego prezydenta. Nie posiadała się z radości i nerwowo wyglądała przez okno witryny sklepowej na ulicę. Dziennikarze i kamery mieli pojawić się lada chwila. Pomieszczenie było skromnie urządzone. Większość podłogi zajmowały pudła na buty poukładane w ciasne alejki. Na górnych pudełkach prezentowały się towary, głównie dziecięce buciki w różnych kolorach. Julia przygotowywała się do tej wizyty od dwóch dni. Wysprzątała nawet zapuszczone zaplecze i jeszcze rano przetarła szybę. “Maluch” miał stać się symbolem zmiany jaką wprowadzał rząd. Dzięki dotacjom, które przyznane zostały rodzinom wielodzietnym, jej mały biznes zaczął przynosić duże zyski. Julia była w stanie pracować na siebie. I taką historię miała zaprezentować w wywiadzie z narodową telewizją. Historię dobrej zmiany.


Dochodziło południe, gdy do sklepu wszedł mężczyzna z walizką. Po wymianie grzeczności, mężczyzna rozejrzał się i wyjaśnił jak będzie wyglądała wizyta. Po czym zniknął na chwilę i wrócił z kamerą, dużym włochatym mikrofonem i elegancko ubraną panią reporter. Wysoka blondynka ubrana w elegancki płaszcz spojrzała z niesmakiem na wystrój sklepu. Gdy zobaczyła, że Julia ją obserwuje szybko zmieniła wyraz twarzy i ze sztucznym uśmiechem zwróciła się do właścicielki:

- Ma Pani bardzo gustowny sklepik. - powiedziała dziennikarka, po czym wskazała Julii miejsce w którym ma się ustawić. Dziennikarka sięgnęła po mikrofon i zrobiła test. Spojrzała na kamerzystę i poczekała aż ten się ustawi.

- Proszę mi opowiedzieć o sobie. - zażądała blondynka i wysunęła mikrofon w kierunku ekspedientki. Julia rozpoczęła odpowiedź drżącym głosem. Była skrępowana ale wraz z kolejnymi pytaniami dziennikarki powoli zaczynała się rozluźniać. Po trzydziestu minutach kobiety podziękowały sobie wzajemnie.

- Proszę czekać. - powiedziała dziennikarka. - Pan Prezydent już do nas zmierza.


Po kilku minutach przed sklepem pojawiła się grupka ludzi. Julia zauważyła, że większość z nich to młodzi ludzie z dziećmi. Grupą dowodził mężczyzna z kamerą. Rozkazał niektórym rodzinom wejść do sklepu i pomóc dzieciom przymierzyć towar. Julia posłusznie ruszyła z pomocą nowym klientom. Po chwili tłum przed sklepem rozstąpił się i dwóch dużych mężczyzn w czarnych płaszczach weszło do sklepu. Rozejrzeli się, po czym kiwnęli głową do kamerzysty. Drzwi do sklepu otworzyły się ponownie i wszystkie oczy zwróciły się ku mężczyźnie który przez nie przeszedł. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Olaf Marduk, był elegancki i przystojny. Julia poczuła, że policzki ją pieką gdy uścisnął jej rękę i pogratulował sukcesu. Kobieta spojrzała mu w oczy i przez chwilę poczuła jak miękną jej kolana. Prezydent jednak szybko przeszedł do oglądania towarów oraz rozmowy z klientami. Po kilku zdjęciach z dziećmi, Prezydent Marduk przywitał się jeszcze z dziennikarką. Juli wydawało się, że pocałunki jakie mężczyzna złożył na policzkach blondynki były zdecydowanie za długie, a jego ręka nie powinna znajdować się wtedy na jej talii. Jednak pomimo tej czułości, oboje szybko rozeszli się w swoje strony.


Następne chwilę minęły na pozowaniu i uśmiechaniu się przed kamerą. Po czym Prezydent Marduk zaproponował przejście do następnego punktu programu. Prezydent spojrzał jeszcze raz w kierunku Juli i lekko skłonił głowę. Pokiwał zebranym w sklepie na pożegnanie i gdy miał już przejść przez drzwi wejściowe, drogę zagrodził mu mężczyzna z kamerą. Scena ta wydarzyła się tak szybko, że Julia nie miała nawet czasu krzyknąć. Operator kamery, ten sam który jeszcze chwile temu nagrywał z nią wywiad, wyciągnął z kieszeni broń i przytulony do Prezydenta, strzelił mu prosto w serce.

10 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Home: Kontakt
bottom of page